Apele Tatrzańskiego Parku Narodowego i przyrodników niewiele dają
Niektórym turystom wciąż wydaje się, że niedźwiedź to miś, a zbliżający się do nas na szlaku jeleń przyszedł się przytulić…Albo po przekąskę, złożoną z bułki z szynką.
- To nie są maskotki do zdjęć czy zwierzęta, które potrzebują Waszej pomocy. Dokarmiając je, pozwalając im zabrać Wasze jedzenie - wyrządzacie im krzywdę - alarmują parkowcy.
Dlaczego od dzikich zwierząt warto trzymać się z daleka?
W sieci krąży film ze szlaku z Kuźnic na Halę Gąsienicową. Widać na nim, jak do grupy turystów podchodzi młody jeleń. Niestety, wędrowcy zamiast odejść i zostawić zwierzę w spokoju, usiłują je głaskać, wyciągają ręce... Jeleń reaguje nerwowo, jeden z turystów kieruje kije trekkingowe w kierunku zwierzęcia. O krok od tragedii, a przecież wystarczyło spokojnie oddalić się i z bezpiecznej odległości podziwiać pięknego zwierzaka. Niestety, w relacji człowiek-zwierzę to ten ostatni ponosi największe konsekwencje.
W Tatrach, a także w samym centrum Zakopanego, widok saren czy jeleni to widok, do którego już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Właściwie każde schronisko ma już “swojego” lisa, który podchodzi na wyciągnięcie ręki, tęsknie spoglądając na nasze jedzenie; o orzechówkach w Morskim Oku nawet nie trzeba wspominać. Nie dajcie się jednak nabrać na te słodkie oczy! To nie są maskotki do zdjęć czy zwierzęta, które potrzebują Waszej pomocy. Dokarmiając je, pozwalając im zabrać Wasze jedzenie - wyrządzacie im krzywdę.
Pracownicy TPN od lat apelują: jeśli spotkacie dzikie zwierzę na swojej drodze – nie podchodźcie, nie zaczepiajcie, nie dotykajcie, nie dokarmiajcie. Nie pozwólcie zbliżać się dzieciom. Zachowajcie dystans, spokojnym krokiem odejdźcie, nawet jeśli zwierzę kieruje się w waszą stronę. Może ono zareagować w sposób nieprzewidziany, może być agresywne - szczególnie dotyczy to teraz jeleni podczas rykowiska.
Dlaczego nie można dokarmiać dziko żyjących zwierząt?
Karmiąc dzikie zwierzę, nie pomagamy mu, a szkodzimy. Zwierzęta, szczególnie młode, przyzwyczajają się do łatwego “życia”, tracą umiejętność poszukiwania naturalnego pokarmu, nie potrafią szukać bezpiecznych miejsc, gdzie nie grozi im atak drapieżników, stają się też łatwym celem kłusowników lub wypadków samochodowych. Tak, tak - w Tatrach wciąż zdarzają się przypadki kłusownictwa. Wystarczy wspomnieć smutny los pięknego jelenia z Wiktorówek.
Dokarmiając zwierzęta, z nie wiadomo jakich powodów, zakładamy, że jeleń, sarna, lis czy orzechówka je to samo, co my: np. frytki czy naleśniki, bo i czymś takim niektórzy mądrale karmią zwierzaki. Efektem jest pogorszenie zdrowia. Zwierzęta słabną, źle znoszą trudne warunki klimatyczne, mogą chorować, a regularnie dokarmiane przestają się bać ludzi i coraz natarczywiej domagają się jedzenia od spotkanych osób. Czasem takie zachowania kończą się śmiercią zwierzęcia.
Dużym zagrożeniem dla zdrowia zwierząt są śmieci. Zjadane odpadki mogą doprowadzić do choroby, a nawet śmierci dzikiego zwierzęcia. Konsekwencje przyzwyczajenia dzikich zwierząt do obecności człowieka mają fatalne następstwa dla obu stron. Dotyczy to dużej grupy zwierząt, m.in. jeleni, lisów i niedźwiedzi, a także kaczek krzyżówek, orzechówek, części gatunków ptaków wróblowatych, wiewiórek.