Porażające odkrycie naukowców. Zbadali wodę z plastikowych butelek
Nie od dziś wiadomo, że najzdrowsza jest woda… kranówka. Do tego tańsza i zdecydowanie bardziej ekologiczna od tej z plastikowych butelek. No właśnie, jak się okazało plastik jest dla tej wody i dla nas bardziej niebezpieczny niż nam się wydawało.
Z każdym łykiem wody z plastikowych butelek do naszego organizmu mogą przedostać się tysiące mikroskopijnych cząstek plastiku. Najnowsze badania potwierdzają obecność tzw. mikroplastiku w wodzie i pożywieniu, rzucając cień na zdrowotne konsekwencje, które, choć jeszcze nie do końca poznane, mogą być poważne.
Chociaż woda z plastikowych butelek jest często promowana jako orzeźwiający napój bogaty w minerały, to każdy łyk może dostarczać do organizmu więcej niż tylko nawodnienie. Nowe badania wykazały, że ilość mikroplastiku w takiej wodzie przekracza szacunki z poprzednich badań.
Mikroplastik, mega problem
Zanieczyszczenie mikroplastikiem to relatywnie nowe, ale coraz bardziej rozpoznawane zagrożenie. Odkryto, że dotyczy ono nie tylko oceanów, a jego wpływ obejmuje nie tylko ryby i ptaki. Plastikowe odpady, choć nie ulegają rozkładowi, pod wpływem wody, słońca i powietrza rozpadają się na mikroskopijne fragmenty. Te drobiny pozostają w środowisku, przenosząc się z wodą i powietrzem. Ich obecność potwierdzono w najbardziej odległych zakątkach świata, a także w organizmach zwierząt i ludzi.
Pijemy mikroplastik z butelki, a nawet jedzenie przechowywane w plastiku może być źródłem tego zanieczyszczenia. Nowe badanie, opisane przez Bloomberg.com, ujawniło, że ilość mikroplastiku w jednym litrze wody z plastikowej butelki może wynieść średnio 240 tysięcy drobnych fragmentów, nawet kilkanaście razy mniejszych od ludzkiego włosa. To o 100 razy więcej niż wcześniejsze szacunki sugerowały.
Nanoplastiki, najmniejsze cząstki plastiku, mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego. Mikroplastik, choć większy, może być szkodliwy dla układu pokarmowego, zatrzymując się w nim lub uwalniając toksyny. Jednak nawet mniejsze, o szerokości poniżej jednego mikrona, mogą przenikać do krwiobiegu i wpływać na organy, choć dokładne skutki dla zdrowia są wciąż nieznane. Zagrożenie to jest stosunkowo nowe, a badania nad jego konsekwencjami dopiero się rozpoczynają.
Stworzyliśmy potwora - plastik jest wszędzie
Komentując wyniki badań dla Bloomberga, Międzynarodowe Stowarzyszenie Wody Butelkowanej podkreśla, że "metodologia badawcza musi być dokładnie zweryfikowana przez społeczność naukową". Jednocześnie zaznacza, że "brak jest jednomyślności wśród naukowców co do potencjalnych zagrożeń dla zdrowia związanych z nanoplastikiem".
Nie tylko woda, ale również jedzenie może wprowadzać do organizmu mikroplastik. Inne badanie wykazało obecność cząstek plastiku w produktach białkowych, takich jak mięso, ryby i białko roślinne. Plastik był obecny w 88 proc. zbadanych próbek, a większa ilość występowała w produktach bardziej przetworzonych, co może wynikać z większego kontaktu z plastikowymi opakowaniami.
Podsumowując, obecność mikroplastiku w naszej wodzie i pożywieniu staje się alarmującym problemem zdrowotnym, a skutki tego zanieczyszczenia są nadal tematem intensywnych badań naukowych. Konieczne są dalsze środki kontroli i ograniczenia plastiku, zarówno w produkcji, jak i codziennym użytkowaniu, aby chronić zdrowie publiczne.